• Twórcy z Pasją na Ziemi lubaczowskiej w Letnisku

    Niecodzienne wydarzenie. Wystawa malarstwa i rysunku w Horyńcu-Zdroju. Zapraszamy na bliskie spotkanie ze sztuką i artystami z powiatu lubaczowskiego, które odbędzie się w LETNISKU. W drodze do Radruża. Dla smakoszy lokalne trunki i przysmaki. WSTĘP WOLNY

    Już w tą niedzielę 24 listopada o godzinie 16:00 w Letnisku (bazie ArtFestiwalu) Stowarzyszenie Tegit Et Protegit organizuje spotkanie z twórcami z pasją Ziemi Lubaczowskiej. Anna Serkis, która na swojej stronie kronika.ziemialubaczowska.pl zebrała i przedstawiła wizerunki praktycznie wszystkich twórców którzy mieszkają na terenie nie tylko naszej gminy, ale i Ziemi Lubaczowskiej, tym razem zaprasza na zapoznanie się z ich twórczością poprzez spotkanie i wystawę prac. Zapraszamy serdecznie!

     

  • Kameralny koncert w Pensjonacie Hagi z piosenką literacką

    Zapraszamy na kameralny koncert w Pensjonacie Hagi pt. „Niemanie” – Pawła Czekalskiego. Artysta przeniesie nas w pełny nostalgii, poetycki wieczór z piosenką literacką. Horyniec-Zdrój, 23 listopada, sobota, o godz. 19:00.

    Paweł „Aldaron” Czekalski – poeta, kompozytor, gitarzysta, wokalista, autor piosenek, bard. Śpiewa piosenki opisujące życie we współczesnym świecie, o relacjach i zależnościach świata natury i cywilizacji, o radościach, wyborach, smutkach, poszukiwaniu duchowości współczesnego człowieka.

    Teksty Pawła Czekalskiego można określić piosenką literacką z dawką poezji, pełne gier słownych, czasem przemieszane ze stylistyką hip-hopową – są wykonywane z towarzyszeniem gitary i harmonijki ustnej. W latach 2005 – 2018 uczestnik, często laureat wielu imprez krajowych o charakterze konkursów, przeglądów czy festiwalów piosenki poetyckiej.

    Piosenki Pawła możemy czasami usłyszeć w trójkowej audycji „Gitarą i Piórem” poświęconej poezji śpiewanej i piosence literackiej.

    Paweł Czekalski pochodzi z Sosnowca, potem mieszkał w Warszawie, Bieszczadach, a obecnie pod Przemyślem. Pisze i wykonuje piosenki z którymi jeździł po świecie. Nie bardzo rozumie sens kultu pieniądza i kariery, dlatego stara się żyć w inny sposób. Stara się żyć tak, jak śpiewa. I tym, o czym śpiewa.

    Po koncercie zapraszamy na spotkanie autorskie z Pawłem Czekalskim. Porozmawiamy o „Niemaniu”, życiu artysty we współczesnym świecie, pasji do muzyki. Momentami także o „Audycie” – najnowszej książce Jacka Hugo Badera, której Paweł stał się jednym z bohaterów. W trakcie koncertu będzie można nabyć płyty artysty, które ma w swoim dorobku artystycznym.

    Wstęp na koncert wolny !!! Liczba miejsc ograniczona. Zapewniamy preferencyjne ceny noclegów dla widzów koncertu. Zapraszamy.

    info: https://www.facebook.com/events/3039638872718424/

  • Cmentarz z I Wojny w Łukawcu

    13 czerwca 1915 roku w okolicy Łukawca rozpoczęła się bitwa między armią rosyjską a austriacko-niemiecką. Mieszkańcy Łukawca i okolicznych wsi obawiając się, że spłonie cały ich dobytek, szybko wynieśli różne przedmioty z domostw i uciekli w las, by się ukryć.

    Rosjanie starali się utrzymać swoje pozycje, natomiast Austriacy napierali, ich celem było zdobycie Lwowa. Bitwa w rejonie wielkoockim rozpoczęła się rankiem huraganowym ogniem artyleryjskim Austriaków. Trwała do 16 czerwca, pochłaniając wiele ofiar. Poległ tutaj między innymi niemiecki profesor prawa Uniwersytetu w Halle kpt. Johannes Biermann (jego ojcem był znany niemiecki artysta malarz Karl Eduard Biermann). Łukawiec bardzo dotkliwie odczuł okupację Austriaków, bowiem mieszkańcy musieli utrzymać wojsko. Konfiskowano nie tylko żywność, ale także przedmioty metalowe, służące do wyrobu broni i amunicji. Pod koniec wojny we wsi założony został cmentarz, na którym pochowano wszystkich, którzy polegli podczas bitwy w 1915 roku. Leżeli oni w pojedynczych mogiłach porozrzucanych po okolicy.

    W 2012 roku staraniem Urzędu Gminy w Wielkich Oczach wysprzątano cmentarz i ogrodzono. W 2019 roku wykonano kolejne działania porządkowe, zamontowano 100 płytek z wygrawerowanymi nazwiskami poległych. Na cmentarzy spoczywa około 200 żołnierzy austriackich, niemieckich i rosyjskich. Lokalizacja cmentarza TUTAJ

    opracowanie GC, źródło info: „Łukawiec – dzieje galicyjskiej wsi” Bogumiła Kowal i Krzysztof Dawid Majus.

  • Mało znana historia lotników poległych w Czaplakach

    12 września 1939 roku, na Ziemi Lubaczowskiej pojawiły się wojska niemieckie. W Wielkich Oczach zwiastunem wojny była spektakularna potyczka powietrzna między polskim lekkim bombowcem Karaś z Eskadry Rozpoznawczej z Poznania, a nadlatującym od zachodu niemieckim myśliwcem Messerschmitt.

    KARAŚ miał za zadanie zbombardować kolumnę niemiecką zmierzającą z Jarosławia do Lubaczowa, ale został namierzony przez Niemców i ostrzelany w okolicy Wielkich Oczu, gdzie w przysiółku Czaplaki runął na ziemię i rozbił się. Zginęła załoga składająca się z podporucznika obserwatora Leona Nowickiego, starszego sierżanta pilota Konstantego Korzeniowskiego oraz plutonowego podchorążego Mariusza Pszennego. Zmarłych pochowano na miejscu katastrofy. Dopiero w 1989 roku odbyła się ekshumacja i szczątki umieszczono w kościele w trumnach, które po kilku miesiącach zostały zabrane na cmentarz lotników w Poznaniu. W lesie w Czaplakach (mniej więcej TUTAJ) postanowiono postawić pomnik upamiętniający katastrofę.

    źródło info: „Wielkie Oczy” Krzysztof Dawid Majus, opracowanie GC

  • Krzywe – wieś skazana na zapomnienie

    We wsi Krzywe wszystko zmierzało do tego, by nie było tam nic. Ostatnim bastionem była dzwonnica, która stała tylko siłą woli i przypominała o historii w większości już nieistniejącej wsi. Pojawił się wtedy pomysł, by Krzywe dobić, i zabrać zrujnowaną dzwonnicę do Nowego Brusna. Na szczęście nie udało się, dzwonnica się ostała a nawet została wyremontowana.

    Wieś powstała w XVII wieku, gdy została wydzielona z sąsiedniego majątku lubaczowskiego. Jej kolejnymi właścicielami byli: Teodor Aleksander Czesławski, Tomasz Aleksander Gąsecki, Franciszek Głogowski, Stefan Kapuściński. Następnie Witwiccy, Radkiewicze, Michał Kislinger i w końcu majątek dostał się w ręce książąt Ponińskich z Horyńca. Ostatnimi właścicielami była rodzina Karłowskich.

    Folwark we wsi Krzywe usytuowany był na kumulacji terenu przy drodze wojewódzkiej między Podemszczyzną, a Dąbrową. Miejsce namierzymy po drodze polnej, która odbija od wojewódzkiej i wychodzi prosto do wsi Krzywe, nieopodal dzwonnicy z cmentarzem. Dziś po folwarku nie został praktycznie żaden ślad, tylko zamaskowane krzakami gruzowisko. Przy zabudowaniach przy drodze stał krzyż, niestety nie wiemy jaki, bowiem nie ma po nim żadnego śladu. Gdy udamy się w kierunku cerkwiska, gdzie dziś znajdziemy tylko dzwonnicę, zobaczymy w okolicy tylko pola. Tymczasem jeszcze przed wojną dzwonnica stała przy drodze, przy której rozciągała się wieś.

    edynym szczególnym śladem po właścicielach Krzywego jest monumentalny pomnik na starym cmentarzu przy dzwonnicy. Znajdziemy na nim taką inskrypcję:

    DOM wiecznego spoczynku. Tu pod tym zimnym głazem spoczywa matka z dziećmi, Marya Roberta z Jackowskich Kislinger. Przeżywszy 37 lat zasnęła w Panu dnia 27 października 1881 R

    Najukochańsza żona właściciela dóbr Krzywe wzorowa matka.

    O Boże przyjm dusze swych dzieci na swoje święte łono. Najdroższej żonie mąż z dziećmi, proszą o pozdrowienie Anielskie

    Cerkiew we wsi postawiona została około 1717 roku i dotrwała do 17 maja 1895, wtedy strawił ją pożar. Udało się odbudować tylko dzwonnicę bramną. Według Karola Notza świątynia była podłużna, bardzo mała i oryginalna, z jedną kopułą. Miała wezwanie Opieki Maryi. Był w niej cudowny, bardzo stary obraz Matki Bożej, niestety spłonął.

    W 2019 roku podjęto prace renowacyjne zrujnowanej dzwonnicy, planuje się odnowić także cmentarzyk przycerkiewny. Dzwonnica po remoncie ma także być wyposażona w dzwon. Rozpoczął się proces odzyskiwania pamięci! Stąd mamy do czytelników prośbę, jeżeli znacie jakieś historie związane z wsią Krzywe, cmentarzem czy dzwonnicą, prosimy o komentarz pod artykułem 🙂

    Na miejsce traficie dzięki naszej aplikacji Ziemia Lubaczowska do pobrania sklepie play TUTAJ

     

     

    źródła info: „Zabytki Ziemi Lubaczowskiej”: Jadwiga Styrna, Agata Mamoń, Zabytkowa Architektura Dworsko Pałacowa Ziemi Lubaczowskiej: Janusz Mazur. Mapa www.przemysl.ap.gov.pl 

    opracowanie: GC

  • Ruiny synagogi w Starym Dzikowie

    Pod koniec XIX wieku społeczność żydowska w Starym Dzikowie usamodzielniła się, zbudowano synagogę i założono kirkut. Wcześniej lokalna społeczność należała do kahału w Oleszycach. Dzików był wtedy ośrodkiem ruchu chasydzkiego, gdzie rabinem od 1921 roku był ojciec noblisty Isaaca Bashevisa Singera. Podczas II Wojny Światowej świątynia została zdewastowana przez Niemców. Po wojnie budynek służył miejscowej społeczności jako dom kultury i kino. Od lat 90tych został opuszczony i niszczeje, zawalił się dach i stoją już tylko mury. Patrząc z zewnątrz, widać że zamurowane zostały okna, przebito też drzwi w miejscu gdzie był Aron ha-Kodesz, czyli miejsce na szafę ołtarzową.

  • Miejsce po cmentarzu żydowskim w Starym Dzikowie

    Po cmentarzu żydowskim w Starym Dzikowie nie zostało już praktycznie nic. Podczas II Wojny Światowej praktycznie wszystkie macewy zostały użyte przez Niemców do utwardzenia pobliskiej drogi z ulicy Cieszanowskiej. Po wojnie miało ocaleć kilka artefaktów z tego kirkutu, ale do dziś nie dotrwały. Dla tych, którzy są pasjonatami judaików na Ziemi Lubaczowskiej ciekawostką jest to, że na tym cmentarzu pochowany został ojciec noblisty Isaaca Bashevisa Singera, który był rabinem w Dzikowie od 1921 roku.

    Aby znaleźć miejsce po kirkucie kliknij TUTAJ

     

  • Szkarady – prehistoryczna nekropolia w Starym Bruśnie?

    Szkarady, to nazwa dużego lasu w Starym Bruśnie, który ma swoje niezwykłe tajemnice. Od wielu lat z różnymi ekipami krążymy po tamtym rejonie. Szukamy odpowiedzi na pytanie: czy faktycznie było kiedyś tutaj „miasto”?

     

    Obecnie w tym kompleksie leśnym znajdziemy użytek ekologiczny Szkarady. Na starych mapach znajdziemy nazwę „Skarydy”, co jest zruszczoną formą Szkaradów. Od razu nazwa kojarzy się ze szkaradą, czyli czymś paskudnym, a nawet jakimś demonem! Nazwa nabiera ciekawego znaczenia, gdy dowiemy się, że jest tam góra, nazywana Łysą. Można spotkać informacje o tym, że tam się czarownice na sabaty zbierały. Bardzo ciekawe miejsce, zwłaszcza, gdy staniemy na drodze za Hrebcianką. Tam, gdy zachodzi słońce, podczas przesilania letniego, zobaczymy niezwykły spektakl. Bowiem słońce zachodzi akurat za Łysą Górą i daje wrażenie jakby dosłownie płonęła podczas zachodu! Idealne miejsce na sabat czarownic. Zaraz obok długiej, łysej piaskowej góry jest coś, co wygląda jak duży kopiec, wysoki na kilkanaście metrów. Łysa Góra z kopcem tworzy pas pagórów za Hrebcianką. Wjedziemy na ten wał, skręcając w drogę obok charakterystycznych kamiennych słupów w Starym Bruśnie. Najpierw zjedziemy w mały wąwóz, potem, jadąc dalej drogą przez nieużytki, dojedziemy do ściany lasu, której strzeże ambona myśliwska. Jedziemy dalej prosto pod górę. Tam na kumulacji terenu zatrzymujemy się. Będziemy blisko zachodniego krańca interesującego nas wału, a stanowi on główny element Szkaradów. Tutaj znajdziemy kilkanaście niezwykłych kopców (mogił abo kurhanów?) Mają one wysokość ok 2 metry i szerokie na około 10 metrów. Oficjalnie są to wydmy z piasków eolicznych. Problem w tym, że praktycznie nie ma możliwości, by na takich wydmach naturalnie ukształtowały się idealne kopce! Zobaczcie ukształtowanie terenu w tej okolicy na mapie z geoportalu przy użyciu nakładki LIDAR:

     

    Wydmy, jak na pustyni, znajdziemy nieopodal Huty Złomy, gdzie piaski eoliczne utworzyły klasyczne wydmy. Tutaj ewidentnie widać działanie ręką ludzką. Biorąc pod uwagę setki lat działania przyrody i działania człowieka, zostały nieco zniekształcone. Czy Szkarady to prehistoryczne cmentarzysko? Może były by to tylko bajki, gdyby nie dość niezwykła relacja historyczna Karola Notza z 1904 roku, poczytajcie:

    W pańskim lesie jest bagno, gdy dziedzic wywoził stamtąd jakieś błota, to znaleziono odrzwia. Tam się znachodzą często belki – to miejsce nazywa się Skarydy – dziś zrąb – wedle opowiadań ludzi miało tam być kiedyś miasto. W lesie jest mogiła, także w Skarydach, dość wysoka i okrągła, bez krzyża. Są także małe mogiłki, jest ich kilkanaście. W tych miejscach znajdują się nieraz różne rzeczy. Jest dalej krzyż w lesie, dawna ziemia tzw. Iwaszczyka.

    Możliwe, że chodzi o ten obiekt jako „krzyż w lesie”, więcej czytaj TUTAJ

     

    Wysoka mogiła pasuje do kopca koło Łysej Góry, bowiem trudno znaleźć tam inny podobny wysoki obiekt. Okolica obsypana jest małymi kopcami – mogiłkami, gdzie znajdywać miano „różne rzeczy”. Jest to niezwykle ciekawy opis, bo być może wskazuje na istnienie w okolicy czegoś w rodzaju grodziska? Miejsc gdzie takowe grodzisko można by umieścić jest sporo, na co także ukształtowanie terenu wskazuje. Sama nazwa Szkarady mogła wyewoluować z czasem wśród miejscowych, którzy opowiadali o starym cmentarzysku, gdzie grasowały cmentarne szkarady. Od dawna jest to bardzo duży zwarty kompleks leśny, stąd budził strach i stare historie były podstawą do tworzenia nowych. My szukamy dalej.

     

    opracowanie: GC