Oto kolejna nowela-przewodnik utrzymana w kanonie „Polowania na słońce”. Tym razem autorzy zabierają czytelników i wędrowców na niezwykłą wycieczkę Patrycji i Grzegorza z Horyńca-Zdroju do Dziewięcierza – metafizycznego centrum Roztocza. Każde z nich ma swój cel do realizacji podczas tej trasy, a jaki?
Na rynku wydawniczym jest wiele przewodników po Roztoczu, w tym i Roztoczu Wschodnim. Wyjątkowym, unikalnym wręcz atutem tego właśnie przewodnika jest opis autentycznej wyprawy autorów, a zarazem bohaterów książki jaką odbyli w dniu 10.01.2021 roku – ich przygody, doświadczenia, to, co zdarzyło się na trasie, czas przejścia, itp. Grzegorz jako „tubylec”, a do tego znany regionalista zna wiele historii, związanych z miejscami na ich szlaku, jakich nie znajdzie się w żadnym przewodniku. Patrycja jest turystką, która dopiero odkrywa sekrety Roztocza, przez co jej spojrzenie na artefakty opatrzone „tubylcom” jest świeże, a same punkty na mapie stają się swoistą atrakcją. Autorzy zwracają także uwagę na niesamowite dziedzictwo kulturowe Roztocza, zawarte w jego unikalnej sztuce: kamieniarkę brusnieńską, drzeworyt płazowski i dziewięcierskie garncarstwo.
Dodatkowym walorem tego wydania są drzeworytnicze ilustracje, które powstały z chętnymi do współpracy pasjonatami tej sztuki, którzy odpowiedzieli na ogłoszenie. Ich ryciny pokazują, że dziewięcierskie miejsca mogą być niezwykłymi inspiracjami dla różnych twórców i pasjonatów.
Jeżeli ktoś jest ciekawy, jak rozwinie się ta wyprawa do dwóch nieznanych kamiennych krzyży i zapuszczonego cerkwiska, to niech usiądzie wygodnie, przygotuje gorącą herbatę albo grzańca i zatraci się w lekturze. Gwarantujemy, że po przeczytaniu tej opowieści już nic na Roztoczu nie będzie takie samo, a jednym z najbliższych celów wyprawy stanie się Dziewięcierz.
UWAGA! Pozycja kolekcjonerska; całkowity nakład 110 egzemplarzy, w sprzedaży dostępne 70 ręcznie numerowanych sztuk. Książka dostępna za pośrednictwem autorów.
ISBN: 978-83-966015-1-3
Tag: dziewięcierz
-
Jeszcze w styczniu primera książki Pirografka i Krzyżowiec
-
Kaskady Sopotu w Dziewięcierzu
Kaskady Sopotu, nazwa brzmi intrygująco i rozpala wyobraźnię pasjonatów turystyki, głodnych atrakcji i wrażeń. Mamy dla Was artykuł na temat tej mało znanej ale niezwykle ciekawej atrakcji Ziemi Lubaczowskiej.
Przed II Wojną Światową w Dziewięcierzu, gdzie teraz mamy były PGR i leśniczówkę, nie było żadnych zabudowań, najbliższą wsią był Sopot, gdzie było 81 numerów domów. Dzielił się na Sopot Mały i Sopot Wielki, wieś usytuowana była na pagórach o wysokości dochodzącej do ok. 350 m. n.p.m. Horyniec-Zdrój usytuowany jest niemal 100 metrów niżej, stąd były z Sopotu fantastyczne widoki na zachód. Wieś usytuowana była na skraju wału Roztocza i śmiało można powiedzieć, że idąc z Horyńca-Zdroju, który jest na Płaskowyżu Tarnogrodzkim, wspinamy się na wał Roztocza. Od granic Horyńca do Sopotu jest około 5 kilometrów, ale musimy pokonać niemal 100 metrów przewyższenia!
Woda z roztopów, czy też ulewnych deszczy, spływając w stronę Horyńca rwącymi potokami, z biegiem czasu utworzyła wąwozy. Głębokie nawet na 15 metrów doliny odsłoniły liczne źródła i utworzyły strumyki. Gdy potok natrafił na twardszą skałę, nie miał możliwości wypłukiwać i przenosić dalej z nurtem piasku, dlatego spływał po skale i wymywał poniżej grunt. Tak powstały malownicze kaskady na strumieniu Sopot, który wziął swoją nazwę od wsi położonej nieopodal.
Wąwozy w okolicy wsi Sopot mają wiele różnych atrakcji, ale nie sposób je opisać na raz, dlatego tutaj zajmiemy się głównym źródliskiem i malowniczymi kaskadami. Wysunięta najbardziej na południe głowa wąwozów Sopotu, niemal na samym początku ma na dnie liczne źródełka. To tutaj początek ma Sopot.
Kilkadziesiąt metrów dalej idąc z nurtem strumienia trafimy na pierwsze kaskady, są to dwa progi, jeden większy ma około 60 cm wysokości i mniejszy około 20 cm (szerokość około 1m i długość ok 1,3 m). Obok znajdziemy odkrytą ścianę skalną, która wręcz płacze wodą, można odnieść wrażenie, że sączące się kropelki ze skał, spływają niczym łzy po twarzy wąwozu ? Mimo iż jest tam niewielka kaskada, to razem z tymi plączącymi kamieniami widok jest fantastyczny.
Idziemy dalej z nurtem strumienia kilkadziesiąt kroków i trafimy na kolejną kaskadę, tym razem spektakularną! Około 1,5 m wysokości, 1,8 m szerokości i 4 m długości! Kaskady na Dublenie są o centymetry wyższe, ale za to krótsze i węższe. Dlatego też trudno powiedzieć, które wodospady, czy z Nowin czy z Sopotu są ciekawsze. Trzeba samemu to ocenić ?
Żeby trafić na Kaskady Sopotu, najlepiej w Dziewięcierzu przy leśniczówce skręcić w asfaltową drogę leśną. Idziemy nią kilkaset metrów aż trafimy na rozległą polanę leśną, gdzie w oddali dostrzeżemy pagóry Sopotu. Schodząc w dół polany, miniemy po prawej stronie ogrodzony siatką leśną teren i następnie młody las brzozowy, za nim znajduje się duża łąka, okrążamy ją idąc drogą, po prawej stronie mamy ścianę lasu, gdzie jest wąwóz. Będąc blisko pagóra, skręcamy w prawo przez łąkę i do wąwozu. Teren do przeszukania jest niewielki, na pewno trafimy na kaskady, jeżeli będziemy brać pod uwagę to, że są one blisko źródeł, czyli należy iść pod prąd. Wciśnij strzałkę, by przejść do map google z lokalizacją ➡️
opracowanie GC