Tag: dzwonnica

  • Krzywe – wieś skazana na zapomnienie

    We wsi Krzywe wszystko zmierzało do tego, by nie było tam nic. Ostatnim bastionem była dzwonnica, która stała tylko siłą woli i przypominała o historii w większości już nieistniejącej wsi. Pojawił się wtedy pomysł, by Krzywe dobić, i zabrać zrujnowaną dzwonnicę do Nowego Brusna. Na szczęście nie udało się, dzwonnica się ostała a nawet została wyremontowana.

    Wieś powstała w XVII wieku, gdy została wydzielona z sąsiedniego majątku lubaczowskiego. Jej kolejnymi właścicielami byli: Teodor Aleksander Czesławski, Tomasz Aleksander Gąsecki, Franciszek Głogowski, Stefan Kapuściński. Następnie Witwiccy, Radkiewicze, Michał Kislinger i w końcu majątek dostał się w ręce książąt Ponińskich z Horyńca. Ostatnimi właścicielami była rodzina Karłowskich.

    Folwark we wsi Krzywe usytuowany był na kumulacji terenu przy drodze wojewódzkiej między Podemszczyzną, a Dąbrową. Miejsce namierzymy po drodze polnej, która odbija od wojewódzkiej i wychodzi prosto do wsi Krzywe, nieopodal dzwonnicy z cmentarzem. Dziś po folwarku nie został praktycznie żaden ślad, tylko zamaskowane krzakami gruzowisko. Przy zabudowaniach przy drodze stał krzyż, niestety nie wiemy jaki, bowiem nie ma po nim żadnego śladu. Gdy udamy się w kierunku cerkwiska, gdzie dziś znajdziemy tylko dzwonnicę, zobaczymy w okolicy tylko pola. Tymczasem jeszcze przed wojną dzwonnica stała przy drodze, przy której rozciągała się wieś.

    edynym szczególnym śladem po właścicielach Krzywego jest monumentalny pomnik na starym cmentarzu przy dzwonnicy. Znajdziemy na nim taką inskrypcję:

    DOM wiecznego spoczynku. Tu pod tym zimnym głazem spoczywa matka z dziećmi, Marya Roberta z Jackowskich Kislinger. Przeżywszy 37 lat zasnęła w Panu dnia 27 października 1881 R

    Najukochańsza żona właściciela dóbr Krzywe wzorowa matka.

    O Boże przyjm dusze swych dzieci na swoje święte łono. Najdroższej żonie mąż z dziećmi, proszą o pozdrowienie Anielskie

    Cerkiew we wsi postawiona została około 1717 roku i dotrwała do 17 maja 1895, wtedy strawił ją pożar. Udało się odbudować tylko dzwonnicę bramną. Według Karola Notza świątynia była podłużna, bardzo mała i oryginalna, z jedną kopułą. Miała wezwanie Opieki Maryi. Był w niej cudowny, bardzo stary obraz Matki Bożej, niestety spłonął.

    W 2019 roku podjęto prace renowacyjne zrujnowanej dzwonnicy, planuje się odnowić także cmentarzyk przycerkiewny. Dzwonnica po remoncie ma także być wyposażona w dzwon. Rozpoczął się proces odzyskiwania pamięci! Stąd mamy do czytelników prośbę, jeżeli znacie jakieś historie związane z wsią Krzywe, cmentarzem czy dzwonnicą, prosimy o komentarz pod artykułem 🙂

    Na miejsce traficie dzięki naszej aplikacji Ziemia Lubaczowska do pobrania sklepie play TUTAJ

     

     

    źródła info: „Zabytki Ziemi Lubaczowskiej”: Jadwiga Styrna, Agata Mamoń, Zabytkowa Architektura Dworsko Pałacowa Ziemi Lubaczowskiej: Janusz Mazur. Mapa www.przemysl.ap.gov.pl 

    opracowanie: GC

  • Wystawa obrazów w dzwonnicy w Gorajcu

    Na Folkowisko – Poprawiny zorganizowana została wystawa obrazów w gorajckiej galerii sztuki w dzwonnicy. Artystka, której obrazy można poznać, to Elżbieta Sobol Kurus z Horyńca-Zdroju. Oglądać ją można jeszcze przez cały sierpień, na przykład przy okazji zwiedzania gorajeckiej cerkwi. Zapraszamy na wystawę! Poniżej kilka słów o artystce:

    Wychowywałam się w rodzinie, w której sztuka była czymś tak naturalnym jak powietrze i tak samo niezbędnym do życia. W domu na ścianach można było podziwiać obrazy mojego pradziada Stanisława Jankowskiego i jak również jego córek.
    Można rzec, przesiąknięta i napiętnowana pięknem tych dzieł malarskich od najmłodszych lat przejawiałam zainteresowanie w tej dziedzinie. Bardzo chciałam doścignąć ideały. Pradziadek swoje tematy czerpał z przyrody, wsi i ludowości.
    Jestem samoukiem i mam nadzieję, że dzięki temu moje obrazy są unikatowe i niepowtarzalne. Zawsze kochałam kolor i myślę że to właśnie cechuje prace wykonane przeze mnie.
    Staram się pokazać świat jakim go widzę bo taki jaki jest to oczywistość, może dlatego jest w nim tyle barw.
    Uważam że malarstwo jak i każdy inny rodzaj sztuki powinien wpływać pozytywnie na oglądającego i choć na chwilę oderwać od codzienności i przenieść w inny odrealniony świat. Sztuka moim zdaniem to pewnego rodzaju sacrum, gdy człowiek tworzy jest blisko Stwórcy i przebywa w zupełnie innym wymiarze.