Tag: fotografia

  • Justyna Ziętek – artystka z Nowego Dzikowa o swoim kierunku patrzenia

    Dziś przedstawiamy Wam artystkę z Nowego Dzikowa, która nie szuka rozgłosu. Zajmuje się fotografią i rysunkiem. Próbuje znaleźć „kolej rzeczy”. Zaparzcie kawę albo herbatę i poczytajcie ten krótki opis, który przedstawia prywatne odkrycie. Może i Wy znajdziecie dzięki temu swoją „kolej rzeczy”?

    Justyna zrobiła pierwszy film aparatem małoobrazkowym 35 mm czarno-biały Ilford HP5 nad Wisłą w Sandomierzu. Zdjęcia to klasyczne odbitki na papierze barytowym różnego formatu wykonane w ciemni. Wtedy pierwszy raz znalazła się w ciasnym, ciemnym pomieszczeniu i przez dziurkę od klucza pokazał się jej dopiero świat.

    „Odtąd dużo myślałam o tym co było wokół mnie. 1:1 proporcja mistrzów – początków obrazu fotograficznego, w takim formacie, w jakim był naświetlony wewnątrz kamery. Odbitka zmusza do tego, żeby się nad nią pochylić…”

    Tematem stał się człowiek. Wtedy stworzyła swoją wizję fotografowania, gdzie na obraz składają się trzy elementy: sposób widzenia autora, wyobrażenia osoby fotografowanej i to jaka jest w rzeczywistości. Człowiek to też jakaś historia do sfotografowania. Każdy ma jakieś skrzywione wyobrażenia o wizerunku, szczególnie własnym wizerunku, które wcale nie są prawdziwe. Obraz jest pełen niedoskonałości, a materia nie chce współpracować. Z tych trzech składowych, z których powstaje obraz wyszły jakieś ograniczenia.

    „Kiedyś usłyszałam – nie ma czegoś takiego jak pomysł, jest tylko kolej rzeczy.”

    W końcu Justyna wzięła do ręki ołówek i pastele z jakimś przeświadczeniem, że to szlachetny materiał, nakładający mniej ograniczeń. One lepiej współpracują niż powiększalnik, aparat, materiał światłoczuły. Teraz rysuje tuszem na skórze. Ludzkiej. Też.

    Ukończyła studia polonistyczne na Uniwersytecie Rzeszowskim na wydziale dziennikarskim, pisze do lokalnych gazet. Obecnie zajmuje się Dzikówką, domem noclegowym dla turystów w Nowym Dzikowie, gdzie ściany zdobią jej zdjęcia i rysunki. Powoduje to, że ten dom to unikalna, mała galeria sztuki. Zobaczcie małą galerię jej zdjęć i rysunków poniżej:

    foto: Justyna Ziętek, opracowanie tematu GC

     

  • Artysta i mistrz fotografii z Lubaczowa – Marcin Materniak

    Marcin Materniak z Lubaczowa, do niedawna był mało znanym i niedocenianym fotografem, bowiem skupiał się na szlachetnych technikach fotografii, które nie wyglądają spektakularnie. Docenić ich walory są w stanie tylko prawdziwi pasjonaci fotografii.

     

    Z fotografią związany jest ponad 20 lat, kolekcjonuje też zabytkowe aparaty fotograficzne. Jest absolwentem Szkoły Kreatywnej Fotografii przy Krakowskich Szkołach Artystycznych. Dyplom obronił w 2010 roku z uzyskanym tytułem Artysty Fotografika. Rozgłos uzyskał dzięki fotografiom z użyciem gumy chromianowej, techniki fotograficznej opierającej się na wykorzystaniu chromianów i ich właściwości światłoczułych, gdzie elementem wyjściowym jest tradycyjna fotografia. Obok oleju, bromoleju i przetłoku, guma chromianowa zaliczana jest do technik szlachetnych fotografii. Technika ta ma już ponad 150 lat historii.

     

    Marcin Materniak jest artystą poszukującym, który dzięki doskonaleniu się w szlachetnych technikach fotografii, szuka nowych form wyrazu, by tak na prawdę, uwiecznić jedyny w swoim rodzaju moment, który jest ulotny i nienamacalny dla większości ludzi. Kadr, odpowiednie światło, czy aranżacja sytuacji, to tylko czysto techniczne elementy fotografii. Największą sztuką jest uchwycić magnetyzm, który nie pozwoli oderwać oka od fotografii. Śmiało można nazwać jedną z takich fotografii portret Jerzego Pluchy.

     

    Prace Marcina Materniaka znajdują się głównie w kolekcjach prywatnych w Polsce i za granicą.

    Wystawy indywidualne:

    „Angeli et Daemones” – Kraków 2010 r.

    „Wystawa Fotografii w Technice Gumy Chromianowej” – Przemyśl 2015 r.

    „Alchemia” – Lubaczów 2015 r.

    „Dwuchromianowe kadry” – Lubaczów 2018 r.

    „Obrazy światłem malowane” – Narol 2018 r.

    Wystawy zbiorowe:

    „Karpackie Oblicza” – Przemyśl 2016 r.

    „Ekumenie” 40 – lecie pracy artystycznej Waleriana Kłosa – Kraków 2018 r.

    Więcej fotografii Marcina na jego fanpage na fb: facebook.com/materniakmarcin