Tag: kamienny krzyż

  • Dwa krzyże kamienne z czasów napadów tatarskich nad debrą w Starym Bruśnie

    Poznajcie historię dwóch kamiennych krzyży, które można zaliczyć do trójki najstarszych kamiennych krzyży bruśnieńskich. Ich znalezienie kilka lat temu, otworzyło nowy rozdział w historii Ziemi Lubaczowskiej. Mamy teraz kilka niemal 400 letnich kamiennych świadków najbardziej straszliwej historii w regionie, związanej z najazdami tatarskimi.

     

    Jeszcze kilka lat temu, praktycznie nikt nie wiedział o istnieniu dwóch kamiennych krzyży nad debrą w Starym Bruśnie. Tylko ci, co czytali książkę „Zabytki ziemi lubaczowskiej” mogli się domyślać, jakie miejsce miał na myśli podróżnik Karol Notz, pisząc o nich już w 1904 roku. Wydawałoby się, że przepadły. Tymczasem w 2011 roku udało się zorganizować małą wyprawę w poszukiwaniu zakopanego kamiennego krzyża ze Starego Brusna. Słyszałem o nim już wcześniej od ludzi z Brusna i Polanki, ale ich namiary były bardzo nieprecyzyjne. W końcu udało się wyciągnąć odpowiednich ludzi w teren i przeszukać okolicę. Po około godzinie poszukiwań udało się na niego trafić!

     

    Był praktycznie nie do znalezienia, bowiem był przewrócony od kilkudziesięciu lat, przysypany ziemią i wystawało tylko jego górne ramię, które wyglądało jak kawałek kamienia. Niedługo później został postawiony – przez ekipę OR-BAD. Potem jeszcze kilka lat krzyż był znany tylko małej grupie ludzi, dopiero odnalezienie drugiego kamiennego krzyża nieopodal, przez Michała Czerwonkę, rzuciło nowe światło na nie. Nagle Ziemia Lubaczowska zyskała potężną atrakcję historyczno – turystyczną. Do pewnego momentu, gdy Michał Kołodziej nie znalazł najbardziej archaicznego kamiennego krzyża w Szałasach, te dwa można było uznać za najstarsze kamienne krzyże bruśnieńskie. O ile ten z Szałasów jest anonimowy, nie wiemy o nim nic szczególnego (jest jak brakujące ogniwo kamieniarki bruśnieńskiej), to te znad debry są związane ze szczególną historią. Warto tutaj zaznaczyć, że oba krzyże nie mają kamiennych podstaw, są bezpośrednio wbite w ziemię, co pozwala zaliczyć je do najprostszych i najstarszych kamiennych krzyży (aby zobaczyć lokalizację krzyży na mapie, wystarczy kliknąć na ich zdjęcia i zostaniemy przeniesieni do lokalizacji). Poniżej krótkie opracowanie szkicujące ich historię i wartość dla naszego regionu.

     

    W dawnych czasach, gdy ktoś umarł, grzebany był na poświęconej ziemi, na cmentarzu przyświątynnym, którego granice wyznaczał mur, albo ogrodzenie. Ponieważ był to zazwyczaj niewielki plac, nie stawiano trwałych upamiętnień, były to głównie drewniane krzyże. Na kamienny krzyż mogli pozwolić sobie zazwyczaj tylko kapłani i fundatorzy. Śmiało można powiedzieć, że pierwsze kamienne krzyże nie cmentarne, stawiane były głównie na mogiłach oddalonych od wsi. Stanowiły one coś w rodzaju pomników, czy też pamiątki świadczącej o historii.

    Na Ziemi Lubaczowskiej okres najazdów tatarskich odbił szczególne piętno, całe wsie były wtedy palone, masy ludzi były brane w jasyr, przy okazji w każdej wsi ginęło dziesiątki, a nawet setki ludzi. Tatarzy wiele lat najeżdżali wschodnie krańce Rzeczpospolitej. Dopiero słynna wyprawa na czambuły tatarskie Sobieskiego w 1672 roku zakończyła ten proceder. Minęło prawie 400 lat i dopiero teraz pasjonaci historii zabierają się za odkrywanie i badanie jednych z najciekawszych, najstarszych zabytków Ziemi Lubaczowskiej, czyli Kamiennych Krzyży Tatarskich.

    W czasach najazdów tatarskich, gdy panowała pańszczyzna, zwykły chłop nie mógł zrobić nic bez wiedzy właściciela ziemskiego, tylko księża mieli jeszcze jakieś przywileje. Dlatego też najprawdopodobniej właściciel ziemski decydował gdzie były sytuowane zbiorowe mogiły, gdzie na raz zakopywano dziesiątki czy setki trupów z tych najazdów. Zazwyczaj były to grunty wspólne, często mało atrakcyjne miejsca, np. wąwozy, piaszczyste pagórki, kawałki ziemi w kątach przy granicach czy drogach. Właśnie w takich miejscach tworzone były zbiorowe mogiły ludzi zmarłych na zarazę, w czasie najazdów lub w innych przypadkach. Gdyby nie zapiski Karola Notza, to zapewne dziś trudno byłoby określić, z jakiego powodu stawiane były krzyże na odludziu poza wsiami. Możemy na pewno powiedzieć, że w Starym Bruśnie były dwa kamienne krzyże z czasów najazdów: „Zaraz we wsi są nad debrą dwa krzyże kamienne z napisami łacińskimi, z czasów napadów tatarskich. Była tam i figura, ale się zupełnie rozsypała.” Drugim ważnym źródłem jest opracowanie Maurycego Horna na temat skutków ekonomicznych najazdów tatarskich. Znajdziemy tam informację, że w Bruśnie na 104 budynki zniszczonych zostało 31, to dane na 1629 rok. Oczywiście najazdy były też później, szczególnie rok 1672 odbił się głośnym echem, bo Jan III Sobieski walczył z Tatarami i wyzwalał ludzi z jasyru.

     

    opracowanie GC

  • Najstarszy kamienny krzyż bruśnieński

    Opisywany tutaj obiekt, to absolutny rarytas regionalny, znalezienie takiego krzyża dla pasjonata regionu, to jak trafić szóstkę w totka. Takim szczęśliwcem jest Michał Kołodziej. W poszukiwaniu poroża w okolicy nieistniejącej wsi Szałasy trafił na dziwny kamień, porośnięty mchem, mający ślady obróbki, był częściowo przysypany ziemią. Wiedziony ciekawością postanowił go odkopać, okazało się, że to kamienny krzyż.

    Szałasy (Sałasze) to przysiółek Starego Brusna, w jego okolicy znajdywały się najstarsze kamieniołomy, skąd wydobywano kamień do wyrobu żaren, kół młyńskich i do celów budowlanych. Obecnie eksploatowany kamieniołom nawet jeszcze po II Wojnie Światowej był miejscem, gdzie mieszkańcy Brusna mieli swoje pola i łąki, dopiero w czasach PRLu usytuowano na zachodnim czole Góry Brusno kamieniołom i rozpoczęła się intensywna eksploatacja. Dlatego większość ludzi niezwiązanych z regionem, zaczęła kamieniołom z Góry Brusno uważać za ten pierwotny, nie mając pojęcia o istnieniu tego w okolicy Szałasów (zaznaczony już na mapie katastralnej z 1854 roku, na tej mapie Góra Brusno to wąskie paski pól, łąk i nieużytków).

    Pierwsze wzmianki o eksploatacji kamienia w Bruśnie pochodzą z połowy XVII wieku i wtedy też mają miejsce najazdy Tatarskie na te okolice, najbardziej znany, który przyniósł najwięcej strat był w 1672 roku. Trudno wywnioskować, z jakiego powodu został postawiony ten krzyż. Możemy tylko przypuszczać, że jedyną możliwością umieszczenia krzyża z dala od świątyni i cmentarza, mogła być zbiorowa mogiła. Śmierć mieszkańców wsi podczas najazdu i potrzeba pochowania ludzi, jeżeli to był rok 1672, gdy spalona była cerkiew, sprawiała, że zakopano ludzi w zbiorowej mogile za wsią w rozwidleniu dróg, czyli miejscu, które nie było użytkowane. Właśnie w takich miejscach zazwyczaj stawiano mogiły, czy też krzyże pamiątkowe.

    Teraz najważniejsza sprawa, czyli co wskazuje na to, że jest to najstarszy kamienny krzyż bruśnieński? Najważniejsza wskazówka to miejsce, krzyż znajdziemy w okolicy najstarszych kamieniołomów, czyli funkcjonować tu musieli ludzie, którzy znali technikę obróbki twardego kamienia, skoro potrafili wykuć koła, to zrobienie krzyża nie powinno sprawić im żadnego problemu. Gdy przyglądniemy się bliżej krzyżowi, zobaczymy, że ma dość specyficzną strukturę, widać w nim duże białe kółka, to muszelki. Oględziny obiektu wykazały, że z prawej strony mamy mechaniczne uszkodzenia. Gdy porównamy lewe ramie do prawego, zobaczymy że lewe jest zaokrąglone i większe, to dlatego, że prawe jest obite, tak jak cały tył tej strony. Po krzyżu widać, że długo leżał w ziemi na boku, tylko kawałek wystawał, stąd przez dziesiątki lat nikt o nim nie wiedział. Krzyż ma archaiczną formę i należy do najstarszego typu, bowiem nie ma kamiennej podstawy (nie widać na spodzie trzonu krzyża śladów po czopie) i najprawdopodobniej był wbity bezpośrednio do połowy w ziemię. Zapewne z biegiem czasu przechylił się i przewrócił.

    Dziś odkrywamy ten krzyż na nowo, od razu dostaje on status najważniejszego, bo najprawdopodobniej najstarszego kamiennego krzyża bruśnieńskiego i na pewno powinien zainteresować badaczy historii i kamieniarki. Chcieliśmy tutaj zaznaczyć, że tak jak w przypadku odkrycia na nowo tego krzyża przez Michała Kołodzieja, liczymy na kontakt pasjonatów z nami, albo współpracujących z nami serwisami takie jak kamiennekrzyze.pl, którzy chcieliby podzielić się swoimi mniejszymi czy większymi odkryciami z terenu ziemi lubaczowskiej.

    Aby znaleźć ten krzyż, trzeba zabawić się w poszukiwacza. Nowy system w mapach google utrudnia precyzyjne ustawienie punktu w miejscach, gdzie nie ma miejsc orientacyjnych. Krzyża należy szukać przy starej drodze, która prowadziła w okolicę kamieniołomu w Szałasach, nieopodal zabudowań wsi, zainteresowanych dokładniejszymi wskazówkami zapraszamy do kontaktu przez fb lub Instagram ziemialubaczowska.pl podpowiemy jak znaleźć krzyż ➡️

    GC

  • Krzyż Heinricha Bolte

    Podczas I Wojny Światowej zginęło miliony ludzi, u nas na Ziemi Lubaczowskiej śmierć poniosło tysiące żołnierzy, dwóch z nich zostało upamiętnionych oddzielnie i znamy ich tragiczne historie, to Alfred Wittmann, który zginął w okolicy Horyńca-Zdroju i Nowin Horynieckich i Heinrich Bolte. Obaj leżą w samotnych mogiłach na odludziu.

    Krzyż Heinricha Bolte był do niedawna znany tylko garstce pasjonatów regionu, na dodatek był w fatalnym stanie i zarośnięty krzakami. Teraz dzięki staraniom Lasów Państwowych Nadleśnictwa Lubaczów i Pasjonatów możemy tę mogiłę zobaczyć w bliskim oryginalnemu stanowi. Złamany krzyżyk został sklejony, a okolica uprzątnięta i wycięto zakrzaczenie.

    Heinrich Bolte służył w Oldenburskim Pułku Piechoty, który miał zdobyć pozycje rosyjskie na pagórach roztoczańskich w okolicy Werchraty. 25 czerwca podczas natarcia na rosyjskie pozycje ulokowane w okolicy wsi Sałaszy, Lasowa i Niedźwiedzie, Bolte został zabity, gdy jego oddział pod ostrzałem próbował przełamać linię obrony wroga. Rosjanie przegrali tę bitwę. Zapewne na drugi dzień pochowano zmarłych podczas tej ofensywy. Możemy się tylko domyślać, dlaczego Bolte nie został pochowany na zbiorowym cmentarzu, jak inni, którzy polegli podczas tej bitwy, zapewne tak jak w przypadku Alfreda Wittmanna, powodem była decyzja, czy też prośba rodziców Heinricha. Poniżej inskrypcja, jaką znajdziemy na krzyżu:

    UFZ Heinrich Bolte Oldenburg GGEB 2.3 1896 – CEST 25.6 1915

    Podoficer Heinrich Bolte Oldenburg urodzony 2.3 1896 zmarł 25.6 1915

     

    Dla tych, którzy chcą odwiedzić miejsce z krzyżem, polecamy mapę która Was naprowadzi ➡️

    tekst i foto: Grzegorz Ciećka