Autor: Ziemia Lubaczowska

  • Potrafimy wyprzedzić Bieszczady na facebooku!

    Zobaczcie to najświeższe zestawienie, które pokazuje fachowość i jakość prowadzenia fanpage na facebooku. Wystarczy trochę pracy, wiedzy i zapału, by mieć fantastyczne wyniki oglądalności!

    Bardzo ważnym elementem naszych działań, jest stworzenie społeczności fanów Ziemi Lubaczowskiej, opartej o socialmedia. Od dwóch lat pracujemy nad stworzeniem optymalnego modelu społecznych mediów. Czy nam się to udaje? Statystyki podobno nie kłamią, popatrzycie na te ogólnodostępne podsumowania od facebooka, gdzie porównaliśmy nasze osiągi z takimi gigantami jak Bieszczady, czy Roztocze.

     

    Chyba trudno w to uwierzyć, że mając tylko 3 tys. fanów na fanpage Ziemia Lubaczowska, mamy więcej interakcji i zasięgu organicznego niż Bieszczady ze 150 tys. fanów!

    Dla tych, co prowadzą fanpage, to na pewno zagadka, jakim cudem osiąga się takie wyniki bez użycia płatnych reklam? To proste, a zarazem trudne, bo wyniki biorą się z ciężkiej pracy. Warto tutaj pokazać statystykę bliźniaczej inicjatywy i porównanie sprzed tygodnia. Możemy śmiało powiedzieć, że codziennie pracujemy nad promocją regionu i nasze materiały rozchodzą się po bardzo dużej ilości ludzi.

     

    Jako inicjatywa technologiczna, rozwijająca się, staramy się cały czas być na bieżąco ze smart trendami. Tworzymy modele teoretyczne do wprowadzenia do turystyki. Ale najważniejszy jest czynnik ludzki. Cały czas staramy się znaleźć odpowiedzi na pytania związane z tym, czym i jak zrobić na turystach niezapomniane wrażenie. To praca na lata, ale efekty zauważamy już teraz, dzięki statystykom. Pokazują one zwiększające się zainteresowanie regionem.

  • Grzegorz Ciećka po raz drugi otrzymuje stypendium twórcze Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego!

    Nie jest łatwo zdobyć stypendium Ministra. Realizowane działanie musi mieć znaczenie w skali kraju; być nowatorskie, a jednocześnie mieć duże walory dla kultury. Dlatego tak trudno znaleźć dziedzinę, w której można coś niezwykłego zrobić.

    Okazuje się, że kamieniarka bruśnieńska i przydrożne kamienne krzyże mają ten potencjał. W 2016 roku, dzięki dofinansowaniu Ministra, wykonana została inwentaryzacja kamiennych krzyży przydrożnych z terenu powiatu lubaczowskiego. Opisanych zostało około 600 obiektów. Występują one także poza ziemią lubaczowską, możliwe, że w ilości około 500. Niestety są one rozsiane nawet w promieniu 100 km od Starego Brusna, gdzie rzeźbiono krzyże. Poniżej komentarz Grzegorza Ciećki:

    „Dzięki wielu pozytywnym głosom na temat wykonanej inwentaryzacji kamiennych krzyży i dużej ilości dobrych rzeczy, które udało się osiągnąć, miałem dużo chęci do obserwacji i szukania nowych możliwości związanych z tym tematem. Zmiana w społeczeństwie, związana z postrzeganiem tych przydrożnych kamiennych świadków historii i wiary, skłoniła mnie do podjęcia drugiego kroku. Złożyłem wniosek w 2019 roku, który zakłada osiągniecie jeszcze większego celu. To całkowita inwentaryzacja kamiennych krzyży przydrożnych i działania mające na celu objęcie ich szczególną ochroną, czy też statusem. Tylko dzięki kompleksowej inwentaryzacji kamiennych krzyży przydrożnych, będzie można podjąć odpowiednie kroki, mające na celu nadanie im rangi dziedzictwa narodowego i wręcz symbolu rozpoznawczego regionu, którym jest pogranicze dwóch województw: podkarpackiego i lubelskiego. Moim szczególnym planem jest też wytyczenie nowego szlaku turystycznego, który za drogowskazy będzie miał kamienne krzyże bruśnieńskie. Chciałbym by był to szlak odpowiadający na współczesne potrzeby człowieka, który szuka kontaktu z naturą, historią, sztuką i duchowością. Żeby minimalnie ingerować w przyrodę i otoczenie, chciałbym, aby był oparty o nowe technologie. Dzięki temu, nasz region mógłby dostosować się do szybko zbliżającej się smartyzacji turystyki (kreatywność, dostępność, internet, aplikacje, rozwiązania związane ze sztuczną inteligencją). Mam nadzieję, że gdy pod koniec 2020 roku zakończona zostanie całościowa inwentaryzacja przydrożnych kamiennych krzyży bruśnieńskich, dysponować będziemy unikalnym na skalę kraju narodowym dziedzictwem kultury, którego dostępność będzie powszechna, dzięki smart rozwiązaniom.”

    http://kamiennekrzyze.pl

  • Druga cerkiew z Radruża – Świętego Mikołaja

    Cerkiew Świętego Mikołaja w Radrużu, swój obecny kształt zawdzięcza rozbudowie przeprowadzonej w latach 1930-1931. Wcześniej miała stać tutaj stara XVIII wieczna kaplica, z której zostały trzy ściany w prezbiterium. Według lokalnych opowieści, kaplica została zbudowana z materiału po pierwszej radruskiej cerkwi, która była za mała dla rozrastającej się wsi. Powstała wtedy cerkiew pw. Św. Paraskewy w końcu XVI wieku i nowa kaplica. 

     

    Po wysiedleniu mieszkańców Radruża, stała nieużytkowana. W 1960 roku wyposażenie świątyni zostało przeniesione do Wojewódzkiej Składnicy Zabytków w Łańcucie. Następnie pod koniec lat 70tych świątynia została poddana remontowi i stała się kaplicą filialną parafii rzymskokatolickiej w Horyńcu-Zdroju. W środku znajdziemy ciekawy obraz z przedstawieniem Matki Boskiej Śnieżnej.

    Dlaczego warto zobaczyć tę świątynię?

    Dla pasjonatów fotografii jest to niezwykle ciekawy obiekt. Bardzo smukła świątynia, szczególnie od tyłu daje możliwość znalezienia unikalnych kadrów. Warto wypatrzeć, jak układa się słońce na niebie w poszczególnych porach roku, dając mało spotykane konfiguracje światła, cienia i kolorów.

    Świątynię tą znajdziesz najłatwiej z naszą aplikacją Ziemia Lubaczowska, do pobrania w sklepie Play TUTAJ

     

  • Janusz Burek – zasiane w ziemi lubaczowskiej ziarno wydaje plon

    Ziemia Lubaczowska ma swojego ducha, którego tworzą ludzie, odciskający trwałe piętno swoją działalnością. Jednym z takich niezwykłych ludzi był Janusz Burek (zmarł w 2009 roku). To pewnie coś absolutnie niezwykłego, gdy człowiek „patrzy z góry” i widzi, że ktoś jest wdzięczny, tylko za to, kim był. Zapraszam do przeczytania artykułu, który może was zainspiruje do czegoś niezwykłego w swoim życiu.

    wychowanek Janusza Burka, Grzegorz

    Dla wielu ludzi z Horyńca, Pan Burek był nauczycielem od „plastyki” i „techniki”. Inni kojarzą go, jako wielkiego pasjonata regionu i osobę, która zapisała się w wielu projektach: opisy, malarstwo, szkice, projekty graficzne, fotografia i praca społeczna. Niektórzy uczniowie „trafili” na niego, jako wychowawcę w szkole podstawowej, dzięki czemu uczestniczyli w jego działaniach. Lubił zabierać swoich wychowanków na ciekawe akcje, które miały na celu dbanie o miejsca, które od lat niszczały. Rocznik 1981 pamięta między innymi czyszczenie cmentarza z I Wojny Światowej w Nowinach Horynieckich oraz prace przy Kaplicy w Nowinach. Ich efekty widać do dziś… Ślady Pana Janusza Burka można odnaleźć wszędzie na Ziemi Lubaczowskiej. Każdy kojarzy etykietę wody Hetmańska, której autorem był Pan Burek. Efekty jego prac renowacyjnych do dziś cieszą oko w terenie. Jego fotografie i szkice zdobi wiele książek i artykułów.

    Pan Burek, jako wielbiciel regionu, często zbierał grupę uczniów i robił wycieczki na roztoczańską część Ziemi Lubaczowskiej, zaszczepiając w ten sposób elementy regionalizmu u niektórych. Dziś wielu „odkrywców dzikiego Roztocza” musi brać pod uwagę, że chodzi po śladach Jego i jego uczniów.

    Jego dość oryginalne podejście do życia, do pracy i sama osobowość, była jednym z tych elementów, które mnie nakierowały na regionalizm. Pan Burek był szczególnym wielbicielem kamieniarki bruśnieńskiej. Zachwycał się kunsztem kamieniarzy z nieistniejącego już Starego Brusna. To on uznawany jest za osobę, która zaczęła propagować unikalność kamieniarstwa bruśnieńskiego. Jego też można uznać, za jeden z czynników, który złożył się na moją pracę z kamiennymi krzyżami.

    Wyobraźcie sobie swoje życie, swoją przeszłość. To kim jesteście teraz, jest zbiorem różnych czynników, które spowodowały podejmowanie różnorodnych decyzji. Nauczyciele są jednym z głównych czynników, które powodują, że czymś się interesujemy albo coś zasiewa się w naszych umysłach i czeka na dobry czas, by wyrosnąć. Od zawsze, najważniejsze czego człowiek szukał, to inspiracja. Jesteśmy unikalnymi osobowościami, ale potrzebujemy różnorodnych inspiracji, które dać nam mogą inni ludzie. To z nich budujemy Siebie 🙂 Nasza kreatywność rodzi się z tego, czym się interesowaliśmy. Jeżeli zaczniemy zgłębiać historię, malować, zwiedzać, odkrywać miejsca, to nasze życie tak właśnie będzie wyglądać, będzie twórcze i kreatywne. Jeżeli będziemy tyko patrzeć w telewizor, wykonywać nielubianą pracę, to tak będzie wyglądać nasze życie.

    Dlatego też jestem świadomy tego, że ludzie, których spotkałem na swojej drodze i chcieli mi coś dać, przekazać mentalne ziarno, są częścią tego, kim jestem. Nie każdy miał możliwość spotykać w swoim życiu fascynujących ludzi, wielu spotkało tych złych. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zepsuci. Cały czas budujemy siebie, możemy nagle, z niczego utworzyć nową, lepszą i bardziej inspirującą osobowość. Wystarczy tylko, że pomyślimy sobie o czymś, co nas szczególnie interesuje, połączymy te rzeczy, jak kropki w rysowance, w drogę, która nagle staje się prosta i jasna.

    Janusz Burek był człowiekiem wielu pasji. Jego działania potrzebują kontynuacji, by móc inspirować kolejnych ludzi. Ja odkrywam Ziemię Lubaczowską od dzieciństwa, zapraszam do odkrywania regionu z Nami, z ludźmi związanymi z Ziemią Lubaczowską.

    Grzegorz Ciećka, jestem jednym z Waszych przewodników po Ziemi Lubaczowskiej

     

    Pamiętać trzeba Janusza Burka,
    Uczył on piękna swego podwórka.
    Zaszczepiał miłość do małej ojczyzny,
    Wskazywał piękno jej, jak i jej blizny.
    Niejedno młode serce obudził
    Tym, co pokazał i czym się trudził.
    Tak wzrosło nowe pokolenie,
    Co kocha Lubaczowską Ziemię.
    PM
  • Rzecz o Januszu Burku – legenda Ziemi Lubaczowskiej

    Muzeum Kresów w Lubaczowie serdecznie zaprasza na wystawę „Dziedzictwo utrwalone. Rzecz o Januszu Burku”, której otwarcie odbędzie się w niedzielę 8 grudnia 2019 r. w budynku muzealnym przy Zespole Cerkiewnym w Radrużu o godzinie 15.00.

    W tym roku mija dziesiąta rocznica śmierci Janusza Burka, regionalisty, artysty i pedagoga. Przygotowywana wystawa będzie wspaniałym miejscem do spotkania z nieobecnym już wśród nas pasjonatem, miłośnikiem ziemi lubaczowskiej i horynieckiej, których to piękno uwieczniał na swoich obrazach, szkicach, zdjęciach.

    info: Muzeum Kresów w Lubaczowie

  • Twórcy z Pasją na Ziemi lubaczowskiej w Letnisku

    Niecodzienne wydarzenie. Wystawa malarstwa i rysunku w Horyńcu-Zdroju. Zapraszamy na bliskie spotkanie ze sztuką i artystami z powiatu lubaczowskiego, które odbędzie się w LETNISKU. W drodze do Radruża. Dla smakoszy lokalne trunki i przysmaki. WSTĘP WOLNY

    Już w tą niedzielę 24 listopada o godzinie 16:00 w Letnisku (bazie ArtFestiwalu) Stowarzyszenie Tegit Et Protegit organizuje spotkanie z twórcami z pasją Ziemi Lubaczowskiej. Anna Serkis, która na swojej stronie kronika.ziemialubaczowska.pl zebrała i przedstawiła wizerunki praktycznie wszystkich twórców którzy mieszkają na terenie nie tylko naszej gminy, ale i Ziemi Lubaczowskiej, tym razem zaprasza na zapoznanie się z ich twórczością poprzez spotkanie i wystawę prac. Zapraszamy serdecznie!

     

  • Kameralny koncert w Pensjonacie Hagi z piosenką literacką

    Zapraszamy na kameralny koncert w Pensjonacie Hagi pt. „Niemanie” – Pawła Czekalskiego. Artysta przeniesie nas w pełny nostalgii, poetycki wieczór z piosenką literacką. Horyniec-Zdrój, 23 listopada, sobota, o godz. 19:00.

    Paweł „Aldaron” Czekalski – poeta, kompozytor, gitarzysta, wokalista, autor piosenek, bard. Śpiewa piosenki opisujące życie we współczesnym świecie, o relacjach i zależnościach świata natury i cywilizacji, o radościach, wyborach, smutkach, poszukiwaniu duchowości współczesnego człowieka.

    Teksty Pawła Czekalskiego można określić piosenką literacką z dawką poezji, pełne gier słownych, czasem przemieszane ze stylistyką hip-hopową – są wykonywane z towarzyszeniem gitary i harmonijki ustnej. W latach 2005 – 2018 uczestnik, często laureat wielu imprez krajowych o charakterze konkursów, przeglądów czy festiwalów piosenki poetyckiej.

    Piosenki Pawła możemy czasami usłyszeć w trójkowej audycji „Gitarą i Piórem” poświęconej poezji śpiewanej i piosence literackiej.

    Paweł Czekalski pochodzi z Sosnowca, potem mieszkał w Warszawie, Bieszczadach, a obecnie pod Przemyślem. Pisze i wykonuje piosenki z którymi jeździł po świecie. Nie bardzo rozumie sens kultu pieniądza i kariery, dlatego stara się żyć w inny sposób. Stara się żyć tak, jak śpiewa. I tym, o czym śpiewa.

    Po koncercie zapraszamy na spotkanie autorskie z Pawłem Czekalskim. Porozmawiamy o „Niemaniu”, życiu artysty we współczesnym świecie, pasji do muzyki. Momentami także o „Audycie” – najnowszej książce Jacka Hugo Badera, której Paweł stał się jednym z bohaterów. W trakcie koncertu będzie można nabyć płyty artysty, które ma w swoim dorobku artystycznym.

    Wstęp na koncert wolny !!! Liczba miejsc ograniczona. Zapewniamy preferencyjne ceny noclegów dla widzów koncertu. Zapraszamy.

    info: https://www.facebook.com/events/3039638872718424/

  • Cmentarz z I Wojny w Łukawcu

    13 czerwca 1915 roku w okolicy Łukawca rozpoczęła się bitwa między armią rosyjską a austriacko-niemiecką. Mieszkańcy Łukawca i okolicznych wsi obawiając się, że spłonie cały ich dobytek, szybko wynieśli różne przedmioty z domostw i uciekli w las, by się ukryć.

    Rosjanie starali się utrzymać swoje pozycje, natomiast Austriacy napierali, ich celem było zdobycie Lwowa. Bitwa w rejonie wielkoockim rozpoczęła się rankiem huraganowym ogniem artyleryjskim Austriaków. Trwała do 16 czerwca, pochłaniając wiele ofiar. Poległ tutaj między innymi niemiecki profesor prawa Uniwersytetu w Halle kpt. Johannes Biermann (jego ojcem był znany niemiecki artysta malarz Karl Eduard Biermann). Łukawiec bardzo dotkliwie odczuł okupację Austriaków, bowiem mieszkańcy musieli utrzymać wojsko. Konfiskowano nie tylko żywność, ale także przedmioty metalowe, służące do wyrobu broni i amunicji. Pod koniec wojny we wsi założony został cmentarz, na którym pochowano wszystkich, którzy polegli podczas bitwy w 1915 roku. Leżeli oni w pojedynczych mogiłach porozrzucanych po okolicy.

    W 2012 roku staraniem Urzędu Gminy w Wielkich Oczach wysprzątano cmentarz i ogrodzono. W 2019 roku wykonano kolejne działania porządkowe, zamontowano 100 płytek z wygrawerowanymi nazwiskami poległych. Na cmentarzy spoczywa około 200 żołnierzy austriackich, niemieckich i rosyjskich. Lokalizacja cmentarza TUTAJ

    opracowanie GC, źródło info: „Łukawiec – dzieje galicyjskiej wsi” Bogumiła Kowal i Krzysztof Dawid Majus.