Na początku kwietnia, Michał Czerwonka razem z podleśniczym Stanisławem Studenckim przypadkiem dokonał ciekawego odkrycia, znalazł on jeden z najstarszych kamiennych krzyży bruśnieńskich z okresu najazdów tatarskich w Starym Bruśnie. Dotychczas nikt nie wiedział o istnieniu tego krzyża, bowiem leżał on na ziemi przysypany ściółką i wystawał tylko kawałek górnego ramienia, który wyglądał jak zwykły kamień. Szybko przeprowadzone zostały oględziny miejsca i samego obiektu, okazało się, że nie miał on oryginalnie podstawy, tylko był wbity bezpośrednio w ziemię, co pokazuje, że należy do tych najstarszych. Wiek krzyży można rozpoznać po aspekcie ich skomplikowania, najstarsze są te najprostsze. Z dużym prawdopodobieństwem, krzyż można datować na okolicę 1629 roku. Poniżej krótka rozprawa historyczna, której celem jest wydedukowanie historii tego typu krzyży.

Śmiało można powiedzieć, że pierwsze kamienne krzyże niecmentarne stawiane były głównie na mogiłach oddalonych od wsi. Stanowiły coś w rodzaju pomników, czy też pamiątki świadczącej o historii. Na Ziemi Lubaczowskiej okres najazdów tatarskich odbił szczególne piętno, całe wsie były wtedy palone, masy ludzi były brane w jasyr, przy okazji sporo ich ginęło. Tatarzy dziesiątki lat najeżdżali wschodnie krańce Rzeczpospolitej. Dopiero słynna wyprawa na czambuły tatarskie Sobieskiego w 1672 roku zakończyła ten proceder. Minęło prawie 400 lat, i dopiero teraz pasjonaci historii zabierają się za odkrywanie i badanie jednych z najciekawszych, najstarszych zabytków Ziemi Lubaczowskiej, czyli Kamiennych Krzyży Tatarskich. W niektórych opracowaniach nazywane są „turkami”, ale to myląca nazwa, stąd w ramach inwentaryzacji zostaje im nadana nazwa „tatarskie”.

Kamienne krzyże pierwotnie stawiane były tylko przy cerkwiach czy kościołach i na taki przywilej, trwałej pamiątki zasługiwali tylko nieliczni, na przykład księża. Reszta krzyży była drewniana i szybko znikały, dlatego na tym samym miejscu za jakiś czas chowano następnych ludzi. Otoczenie cerkwi i kościołów było jednym wielkim cmentarzyskiem, otoczonym parkanem. Zazwyczaj cerkwie sytuowane były na pagórkach lub wyodrębniających się z terenu cyplach nad strumykami, czy bagnami, bowiem były jednocześnie wiejskimi warowniami. W czasach najazdów tatarskich, gdy panowała pańszczyzna, zwykły chłop nie mógł zrobić nic bez wiedzy właściciela ziemskiego, tylko księża mieli jeszcze przywileje. Dlatego też najprawdopodobniej ksiądz, lub właściciel ziemski decydował gdzie były sytuowane zbiorowe mogiły, gdzie na raz zakopywano dziesiątki czy setki trupów z tych najazdów. Zazwyczaj były to grunty wspólne, często mało atrakcyjne miejsca, np. wąwozy, piaszczyste pagórki, kawałki ziemi w kątach przy granicach czy drogach. Właśnie w takich miejscach tworzone były zbiorowe mogiły ludzi zmarłych na zarazę, w czasie najazdów lub w innych przypadkach. Gdyby nie zapiski Karola Notza, to zapewne dziś trudno byłoby określić, z jakiego powodu stawiane były krzyże na odludziu poza wsiami. Dzięki jego pracy inwentaryzacyjnej, gdzie są często zawarte opisy związane z historiami najazdów tatarskich, możemy na pewno powiedzieć, że w Starym Bruśnie były dwa kamienne krzyże z czasów najazdów: „Zaraz we wsi są nad debrą dwa krzyże kamienne z napisami łacińskimi, z czasów napadów tatarskich. Była tam i figura, ale się zupełnie rozsypała.” Drugim ważnym źródłem jest opracowanie Maurycego Horna na temat skutków ekonomicznych najazdów tatarskich. Znajdziemy tam informację, że w Bruśnie na 104 budynki zniszczonych zostało 31, to dane na 1629 rok. Oczywiście najazdy były też później, szczególnie rok 1672 odbił się dużym echem, bo Jan III Sobieski walczył z Tatarami i wyzwalał ludzi z jasyru. Mamy tutaj jednak dwa krzyże i anonimową figurę. Niżej odkrytego znajdziemy inny z wyrytym krzyżem, na dodatek miedzy nimi przypadkiem udało się znaleźć tajemniczy element kamienny ze znakami, który wygląda jak element krzyża. Może to element tej figury co się rozsypała?

Ciekawy ślad daje nam mapa Galicji, która powstała w 1864 roku, zaznaczony jest na niej krzyż, który może być też czymś w rodzaju kapliczki, mniej więcej 100 metrów w linii prostej od znalezionego krzyża na wschód. Niemalże na środku pola powinno coś być, ale nie ma tam nic. Może krzyż został przeniesiony nad debrę? Może jest to oznaczenie jakiegoś pomnika czy figury, która się rozsypała, jak wspomina Notz.

Badania dopiero się rozpoczynają, proces inwentaryzacyjny tego typu krzyży daje nam możliwość pracowania nad anonimowymi do tej pory obiektami. Już teraz otwiera się nam bardzo ciekawa historia, która ukoronowana jest wydarzeniem spektakularnym, czyli wyprawą na czambuły tatarskie przez Sobieskiego.

Dla tych, którzy chcą zleźć krzyż namiar na mapie google: TUTAJ

opracowanie GLC, art. z 28 kwietnia 2017