W 1939 roku był w Starym Bruśnie jeden młyn, w którym mieliło się zboże. Jego właścicielami była rodzina Płonczyńskich. Usytuowany był tuż obok folwarku. Mamy dla was opis tego młyna od jednego z najstarszych mieszkańców Nowego Brusna, który w dzieciństwie jeździł tam z rodzicami mielić zboże. Na początku warto zaznaczyć, że na starych mapach w tym miejscu był tartak wodny! Zapewne w dwudziestoleciu międzywojennym został przerobiony na młyn.

W Starym Bruśnie oprócz młyna Płonczyńskich był jeszcze młynek na kierat, którego właścicielem był Żyd starobruśnieński. Służył głównie do mielenia kaszy. Do młyna przy folwarku jechało się dołem, przy rzece, obok kapliczki św. Mikołaja. Miał murowany dół i na górze był zrobiony z drewnianych bali. Była tam taka grobla i koryto, niżej było koło, był tam walec i duży kamień młyński w środku. Za groblą wszystko było zalane, aż po stadninę. Koło miało szerokości koło 1,5 metra i przynajmniej 3 metry średnicy. Woda nie spadała na koło, tylko wlewała się z koryta na czerpaki i one swoim ciężarem kręciły kołem. Tuż przed wojną, w lecie, było urwanie chmury. Woda z pól spływała do doliny i utworzyła rwącą rzekę, która zabrała ze sobą młyn. Nurt był tak silny, że drewniane elementy młyna znaleziono nawet za Polanką Horyniecką na łące.

 

Zapewne pierwotnie woda spływała tutaj kaskadowo, dla potrzeb młyna (tartaku) podkopano teren i utworzył się wodospad, który potem obmurowano kamieniem i utworzono budowlę hydrotechniczną. Dziś zostały po młynie tylko ruiny kamiennej suteryny. Jedna drewniana belka nadal leży w okolicy. Wodospad trochę się zmniejszył, bowiem namulony piasek z powodzi nagromadził się pod nim. Obecnie wodospad wedle naszych pomiarów ma 2,4 metra wysokości, pierwotnie mógł być wyższy.

Wodospad jest prowizorycznie oznaczony dwoma tabliczkami przy drodze. Aby tam trafić, trzeba z Polanki Horynieckiej kierować się w stronę stadniny koni do Osady Polanka Horyniecka (przed wojną był tu folwark w Starym Bruśnie; sam wodospad wedle map geodezyjnych znajduje się na terenie Starego Brusna, a nie jak to się utarło i jest błędnie powtarzane w Polance Horynieckiej), gdy skończy się droga asfaltowa, około 300 metrów dalej bitą drogą dojedziemy do zatoczki na drodze po prawej stronie (na sosence są dwa znaki). Przed nami droga będzie schodzić w dół w wąwóz, za nim jest stadnina. Ponieważ do wodospadu i ruin nie ma drogi, musimy iść przez łąkę. Podążamy 150 metrów na wprost, mając po lewej stronie zadrzewioną dolinę. Następnie skręcamy w lewo w kierunku doliny, około 60 metrów (powinna być tam ścieżka) i schodzimy w dół. Wodospad namierzymy też nasłuchując szumu spadającej wody. Schodząc w dół trzeba być bardzo ostrożnym! Zbocza są bardzo strome.

 

Dzięki tej mapie łatwiej namierzycie ten wodospad:

dziękujemy za informacje rodzinie właścicieli młyna – opracowanie GC